Słowo „Dybuk” wywodzi się z języka hebrajskiego i oznacza „przylgnięcie”. Określa ono zjawisko przylgnięcia – zawładnięcia żywym człowiekiem przez ducha zmarłej osoby, jak również samą duszę pokutną.

Opętanie przez Dybuka
Aby Dybuk zaznał spokoju i po egzorcyzmach, sprytnie nie przeskoczył z jednego nieszczęśnika na kolejnego, trzeba go przy odprawianiu egzorcyzmów nakłonić do wyjawienia swojej tożsamości, a następnie przeprowadzić tikun (czyli oczyszczenie, naprawę). Nie jest to zatem nasz rodzimy proces “wypędzania” złego ducha! Z Dybukiem trzeba postępować nader ostrożnie i o żadnym “siłowym wypędzeniu” nie może być mowy 🙂
Na skutek odprawianego rytuału, duch ucieka z ciała opętanej osoby przez …. no właśnie… Wiecie jaką częścią ciała Dybuk opuszcza nawiedzoną osobę?
Założę się, że nie zgadniecie 🙂 A kto ciekawy …. zapraszamy na spacer “Cmentarz żydowski – opowieści z krypty” na spacer można się zapisać tutaj:
Żydowska mistyka i demonologia
Techniki odprawiania “dybukowych” egzorcyzmów, są to tak stare, że wzmianki o nich można znaleźć w literaturze magicznej sprzed bagatelka! prawie dwóch tysięcy lat! Mimo, że samego terminu Dybuk zaczęto używać w oficjalnych źródłach dopiero około XVI wieku, żydowska mistyka i demonologia znały takie zjawiska już od okresu talmudycznego.
„Kto to jest Dybuk”?
“Zapytajcie kabalistów, a powiedzą, że dusze zmarłych wracają na świat i wcielają się na nowo, aż osiągną oczyszczenie. Te zaś, które nie dobiegły wyznaczonego dla jednego żywota kresu, błądzą po świecie jako upiory, aż wstąpią w żyjącego człowieka i opętają go, by wraz z nim znaleźć oczyszczenie. To są właśnie – dybuki. Wyborem żywego mieszkania kierują prawdopodobnie osobiste sympatye”.
Tak to o Dybuku pisał w 1923 roku recenzent gazety „Czas”. Hm… całkiem zgrabna definicja “dybukowego” zjawiska 🙂
Dybuk a płeć nawiedzonej osoby…
Ludowe wierzenia podają, że Dybuki mogły być bardzo niebezpieczne! Zazwyczaj też częściej atakowały kobiety niż mężczyzn. Były wielkości jajka kurzego i potrafiły przemieszczać się po ciele nawiedzonego i o zgrozo! władać poszczególnymi jego członkami.
Groźny Demon i jego przylgnięcie
Częstym miejscem „przylgnięcia” Dybuka był Uwaga! język, dzięki czemu mogły one przemawiać ustami zaatakowanej osoby, czy też nakłaniać ją do mówienia czegoś – często sprośnych bezeceństw, lub wręcz przeciwnie – zakazywały opętanej osobie mówienia pewnych rzeczy.
Dybuki lubiły też przebywać w brzuchu, a osoby nawiedzone miały w związku z tym odczuwać ruchy kuliste ciała obcego, wędrującego od żołądka, przez przełyk do gardła. Kolejną Dybukową lokalizacją były tez okolice łona, przez które mogły czasowo opuszczać ciało swojego „nosiciela”…
Na ratunek egzorcyzmy
Jedyną skuteczną metodą „leczenia” były specjalne obrzędy religijne wykonywane przez doświadczonych Cadyków. Nie zawsze niestety skutkowały…, czasem Dybuk opuszczał ciało tylko na jakiś czas, a niektóre spośród nawiedzeń kończyły się …. celowym zaduszeniem człowieka przez Dybuki.
Kłódka w trumnie lekarstwem na Dybuka

Śladem wierzeń tego rodzaju mogą być kłódki znalezione np. na starym cmentarzu żydowskim w Lublinie, które zostały odkryte podczas prac archeologicznych, prowadzonych na terenie kirkutu na przełomie lat 60. i 70. XX wieku.
Kłódki miały znajdować się w okolicach ust i łona nieboszczyków. Celem tego rytuału było najprawdopodobniej zaryglowanie duszom dróg, przez które mogłyby się wydostać i błąkać po świecie….
Uważaj zatem na Dybuka… jego dusza wciąż Cię szuka…! 🙂
Zainteresowany? Zapraszamy na spacer po Cmentarzu Żydowskim w Warszawie, pełnym mistyki i symboliki!
