1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17.00 wybuchło w Warszawie Powstanie. Nie często o tym pamiętamy, ale wśród walczących Powstańców byli także Żydzi. Część z nich uczestniczyła wcześniej w krwawo stłumionym powstaniu w Getcie Warszawskim, a następnie w leśnej partyzantce.
„Moment jest niesympatyczny. Z punktu widzenia historycznego jest jednak błogosławieństwem, że ci Polacy to robią. W ciągu pięciu-sześciu tygodni pokonamy ich. Ale wtedy Warszawa – stolica, głowa, inteligencja tego niegdyś szesnasto-, siedemnastomilionowego narodu Polaków, będzie starta.
Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler.
Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od pierwszej bitwy pod Tannenbergiem (Grunwaldem) ciągle nam staje na drodze” – powiedział do Adolfa Hitlera w Berlinie po wybuchu powstania warszawskiego Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler.
Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler.
1 sierpnia 1944 roku godzina 17.00
1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17.00 wybuchło w Warszawie Powstanie. Nie często o tym pamiętamy, ale wśród walczących Powstańców byli także Żydzi. Część z nich uczestniczyła wcześniej w krwawo stłumionym powstaniu w Getcie Warszawskim, a następnie w leśnej partyzantce.
Nie trzeba być psychologiem – pisał o swoich towarzyszach Antek Cukierman – żeby zrozumieć, co czuli ci ludzie. Przypuszczam, że cały czas marzyli o chwili, kiedy będą mogli stanąć do walki przeciwko Niemcom.
I przyszedł 1 sierpnia 1944 i dał im szansę spełnienia tego marzenia.
Antek Cukierman
Pluton Żydowskiej Organizacji Bojowej
Cukierman został komendantem Żydowskiej Organizacji Bojowej po śmierci Mordechaja Anielewicza w bunkrze przy ul. Miłej 18. Wraz z Cywią Lubetkin, Markiem Edelmanem i kilkudziesięciu innymi bojowcami, którym w maju 1943 roku udało się wydostać z płonącego getta, niezwłocznie przystąpił do kolejnego powstania. Wchodzący w skład Armii Ludowej samodzielny pluton ŻOB był jedyną w powstańczych szeregach formacją bojową stricte żydowską.
Wśród powstańców było jednak znacznie więcej Żydów. W momencie wybuchu powstania wielu z nich zgłaszało się na ochotnika do pierwszego napotkanego oddziału, nie zwracając uwagi na konotacje polityczne danej grupy. Inni zaangażowani byli w działania polskiego podziemia na długo przed wybuchem powstania
Udział w Powstaniu Warszawskim brali nie tylko liczni Żydzi, ale też Żydówki.
O godzinie siedemnastej usłyszałam strzały – pisała Adina Blady-Szwajger, lekarka i łączniczka ŻOB – Wybiegłam na schody. Tego wrażenia nie zapomnę. Po schodach zbiegał – oficer polski! W mundurze Brygady Karpackiej! Wszyscy płakali i ja z nimi. W suterenie urządzał się szpital polowy. Podeszłam do komendanta. Był to major »Pobóg«, przedstawiłam się, powiedziałam kim jestem i natychmiast zostałam zaliczona w poczet personelu szpitala.
Żydowskie dzieci
W szeregi powstańcze, podobnie jak ich polscy rówieśnicy, wstępowały także dzieci i młodzież żydowska. Znani ze swojej brawury byli bracia: Zalman „Miki” i Perec „Cwaniak” Hochmanowie. Po likwidacji getta walczyli o przetrwanie handlując papierosami na pl. Trzech Krzyży. Po wybuchu powstania natychmiast włączyli się w walkę z Niemcami. Służyli jako łącznicy w działającym na terenie Śródmieścia batalionie „Sokół” i nie odstępowali na krok legendy oddziału, Antoniego Godlewskiego, czyli „Antka Rozpylacza”.
Żydzi z “Gęsiówki”
Na ulicach powstańczej Warszawy usłyszeć można było języki wielu państw okupowanej przez Niemców Europy – węgierski, grecki czy francuski. Posługiwali się nimi Żydzi wywiezieni ze swoich ojczyzn do Oświęcimia, a następnie przeniesieni do Obozu Koncentracyjnego Warszawa, tzw. Gęsiówki. Przetrzymywani tam więźniowie zatrudnieni byli przy pracach porządkowych w ruinach dawnego getta.
5 sierpnia Harcerski Batalion Szturmowy „Zośka” zaatakował Gęsiówkę i wyzwolił 348 uwięzionych tam Żydów. Zdecydowana większość z nich dołączyła do powstańców, także do oddziałów liniowych.
Dla Polaków Powstanie Warszawskie było patriotycznym zrywem, który przyniósł miastu unicestwienie. Ostatnim żyjącym w Warszawie Żydom wybuch powstania umożliwił wyjście z ukrycia i odzyskanie własnej tożsamości. Ci, którym udało się przeżyć zagładę własnego narodu, chwycili za broń, aby walcząc w polskich oddziałach szukać odwetu na Niemcach.
Wiem, że dla większości ludzi powstanie to był okres najokropniejszych męczarń. Ale dla mnie to był okres cudownie odzyskanej wolności – pisała w rok po wojnie uwolniona z Gęsiówki Zofia Samsztejn.
Artykuł: Żydowski Instytut Historyczny