I taka jest – starożytna Jaffa w Izraelu, nazywana również Yafo – obecnie dzielnica Tel Awiwu – a właściwie część miasta Tel Awiw – Jaffa. Jaffa to jeden z najstarszych portów na świecie, jej historia jest bardzo długa, imponująca i sięga starożytności.
Jonasz i wieloryb
To właśnie na plaży w Jaffie wylądował Jonasz po przygodzie z wielorybem. A niektórzy twierdzą, że być może był to nawet rekin wielorybi! Tak, czy inaczej został “wypluty” – jak wspomina Biblia – w Jaffie właśnie. Uważne oko, spacerując po wąskich i urokliwych uliczkach Jaffy, dostrzeże zapewne w jej zaułkach nie jedną postać wieloryba. Czy siedzi w nim Jonasz? tego nie wiemy…
Andromeda i skała
Wiemy natomiast, że również w Jaffie została przykuta do skały Andromeda, dopóki nie uwolnił jej Perseusz – legenda głosi, że kto stanie na Wzgórzu, na którym znajduje się mostek zakochanych, odnajdzie swój znak zodiaku na poręczy, położy na nim rękę, pomyśli życzenie i popatrzy na majaczącą w oddali skałę Andromedy – to marzenie się spełni. Trzeba spróbować – efekt gwarantowany! Sprawdzone-potwierdzone!
Jaffa – gwiazda Tel Awiwu
To nie jedyne odniesienia do znaków zodiaków w tym przepięknym miasteczku, a właściwie dzielnicy. Choć trudno o Jaffie mówić dzielnica, tak się bowiem różni od współczesnego Tel Awiwu, że de facto nadal jest odrębnym miastem. Albo naciągając nieco sprawę, można by rzec – Starówką Tel Awiwu. Zanurzając się w jej staromiejskie zaułki, zauważymy, że uliczki są oznaczone znakami zodiaku – także do dzieła – zdjęcie na uliczce pod znakiem Byka, Skorpiona, czy Wagi obowiązkowe! Jest też przepiękna fontanna z rzeźbami z horoskopu. Śmiało więc można powiedzieć, że Jaffa to istna “Gwiazda Tel Awiwu”!
Święty Piotr i krewetki – Apostoł miłośników frutti di marre
A to nie koniec plejady “Gwiazd” związanych z Jaffą, tu też przyszedł na świat św. Piotr, tędy maszerowali rycerze Ryszarda Lwie Serce i ważni pielgrzymi udający się do Jerozolimy. Także temu miejscu, chrześcijanie zawdzięczają możliwość jedzenia krewetek! Jak to możliwe, i jak to się stało?
Ano… w Jaffie Św. Piotr miał sen – zgłodniał chyba nieco i we śnie ukazały mu się smakowite owoce morza, które już miał zacząć zajadać ze smakiem, kiedy zerwał się ze snu zlany potem … i… no właśnie, w czym problem? Ano w tym…, że Żydzi zgodnie z nakazami Tory i koszerności nie mogą jeść owoców morza – bo jak mówi Tora w Księdze Kapłańskiej 11 rozdział :
A to nie koniec plejady “Gwiazd” związanych z Jaffą, tu też przyszedł na świat św. Piotr, tędy maszerowali rycerze Ryszarda Lwie Serce i ważni pielgrzymi udający się do Jerozolimy. Także temu miejscu, chrześcijanie zawdzięczają możliwość jedzenia krewetek! Jak to możliwe, i jak to się stało?
Ano… w Jaffie Św. Piotr miał sen – zgłodniał chyba nieco i we śnie ukazały mu się smakowite owoce morza, które już miał zacząć zajadać ze smakiem, kiedy zerwał się ze snu zlany potem … i… no właśnie, w czym problem? Ano w tym…, że Żydzi zgodnie z nakazami Tory i koszerności nie mogą jeść owoców morza – bo jak mówi Tora w Księdze Kapłańskiej 11 rozdział :
Także…tego… sami widzicie – żaden węgorzyk, żadna krewetka – dla religijnych Żydów nic z tych rzeczy! Pamiętamy chyba jeszcze, że Jezus był Żydem i jego uczniowie też! Stosowali się zatem do nakazów Tory, aż do czasu wspomnianego snu…
Wtedy to Św. Piotr zwrócił się strwożony do Jezusa – co czynić , cóż oznacza ten dziwny sen, i Jezus rzekł: że wszystko co pochodzi od Boga, musi być dobre i dozwolone. Tym to sposobem, wiernych chrześcijańskich nie obowiązują zasady koszerności i bez stresu krewetkę i inne owoce morza mogą ze smakiem zjeść!
Tygiel kulturowy i podziw świata
Wracając do teraźniejszości…! Jaffa, jako najstarsza część miasta, tworzy z nowoczesnymi budynkami centrum Tel Awiwu, wyrazisty kontrast. Jednak urok i historia starej Jaffy sprawia, że to właśnie do niej podążają wycieczki z całego świata. Tu spotykają się i żyją różne nacje, religie i kultury. Świadczą o tym stojące w sąsiedztwie synagogi, meczety i kościoły.
Hulaj Tel Awiw – dzielnica galerii, artystów i słynnych knajp
Jest wiele miejsc, które warto zobaczyć w Jaffie, a najlepiej zanurzyć się po prostu w jej malowniczych uliczkach. Już sam specyficzny klimat tego miejsca, przyciąga uwagę turystów, ale nie tylko. To także, jedno z ulubionych weekendowych miejsc tel-awiwczyków. Szczególnie w Shabat, kiedy nowoczesne centrum Tel Awiwu świeci pustkami, Jaffa święci swoje triumfy. A jej restauracyjki, kawiarnie i knajpki pękają w szwach. Żyją tutaj obok siebie muzułmanie i Żydzi, jednak Jaffa zdecydowanie zachowuje bardziej arabski charakter. No i umówmy się, nie obwiązują w nie żaden Shabat! Także w sobotę – hulaj dusza – a właściwie hulaj Tel Awiw!
Pchli targ w Jaffie
Jaffa to też wąskie uliczki ze starymi kamienicami, ozdobione galeriami i wystawami artystycznych prac. Mówi się, że obecnie w starej Jaffie, mogą zamieszkać tylko artyści, i tylko oni, na takie zamieszkanie, dostają pozwolenie od władz. W Jaffie działają też najbardziej klimatyczne restauracje w całym Tel Awiwie. Jest tu także najsłynniejszy w mieści pchli targ, na którym można kupić antyki, rozmaite tkaniny, rzeźby, bibeloty i pamiątki. Słowem mydło i powidło i to co najcenniejsze, czyli klimat starego arabskiego pchlego targu.
Jaffa – raj dla romantyków i zakochanych
Zwiedzając Jaffę warto też zajrzeć do osławionego portu. Nadal można zobaczyć tam rybaków i wciąż działający rynek portowy. A także to z czego Jaffa słynie, czyli wiele restauracji, pubów i knajp. Poza tym, z portu w Jaffie rozciąga się chyba najbardziej intrygujący i piękny widok na miasto: z jednej strony staruszka Jaffa, a z drugiej – nowoczesny Tel Awiw. Warto tu przyjść zwłaszcza o zachodzie słońca, a najlepiej z wybrankiem, czy wybranką, kiedy ta niezwykle oryginalna panorama jest skąpana w blasku promieni zachodzącego słońca.
Jaffa, ach to Ty “piękna”!
1 Comment
[…] W starej części Tel Awiwu w Jaffie, na ulicy Beit Eszel, idąc za cudownym, egzotycznym zapachem, traficie do knajpy, gdzie na ogniu będą się grzały patelenki z gęstym, bulgoczącym czerwonym sosem. Za chwilę kucharz wbije do nich jajka i gdy tylko białko się zetnie, na stole wyląduje Wasza shakshuka. […]