Nagranie-Webinar-Dintojra i szemrane sprawki, czyli w cieniu żydowskiego półświatka!
Na tę dziwną chorobę, zwaną syndromem jerozolimskim zapada się tylko w jednym miejscu na świecie – w Jerozolimie. Ustępuje ona błyskawicznie po opuszczeniu Ziemi Świętej i powrocie do domu. Najwcześniejsze objawy syndromu zostały udokumentowane już w średniowieczu.
Syndrom jerozolimski zależy nie tylko od położenia geograficznego, także wyznania chorego. Dotyka głównie chrześcijan i Żydów, sporadycznie również muzułmanów. Przedstawiciele innych religii i ateiści go nie doświadczają. Zapada na niego do 200 pielgrzymów – turystów rocznie, najwięcej mężczyzn w wieku 20-30 lat z wyższym wykształceniem, częściej pochodzących z USA niż z Europy, czyli protestantów.
Jak zostałem Jezusem – objawy
Początkowo występuje niepokój, pobudzenie, napięcie i inne nieswoiste symptomy. Potem osoba taka pragnie oddzielić się od grupy lub rodziny i samotnie zwiedzać Święte Miasto. Następnie odczuwa potrzebę oczyszczania się, kompulsywnie myje się, czy obcina paznokcie.
Syndrom jerozolimski – Głos od Boga
Dotknięci syndromem zaczynają słyszeć głos Boga. Zazwyczaj zleca im ważną misję. Wychodzą na ulice odziani w białe togi zrobione z hotelowych prześcieradeł i głoszą słowo Boże. Ostrzegają ludzi przed grzechem i straszą Sądem Ostatecznym, szukają również świętych postaci z Biblii, albo sami myślą, że nimi są i próbują ochrzcić ludzi na ulicy. Niektórzy biegają po wąskich uliczkach z drewnianym krzyżem na plecach, myśląc, że są Jezusem Chrystusem.
Także tego… jeśli będąc w Jerozolimie zauważysz u siebie, bądź bliskich, nadmierną potrzebę oczyszczania, Uważaj! bo możesz mieć zaraz do czynienia z… Marią Magdaleną, Jezusem bądź Mojżeszem. Niestety jedynym ratunkiem jest opuszczenie Ziemi Świętej, gdyż to atmosfera Świętego Miasta tak wpływa na delikwenta.
Rodzima Maria Magdalena
W periodyku „Psychiatria Polska” został opisany przypadek kobiety, którą mąż przywiózł prosto z lotniska do Instytutu Neurologii i Psychiatrii w Warszawie. Uczestniczyła z nim w wycieczce po Izraelu oraz Egipcie.
Przerażony mężczyzna opowiadał, że musieli przerwać podróż, bo jego żona zaczęła się bardzo dziwnie zachowywać. Przestała spać, maniakalnie wszystko czyściła, lizała podłogę w hotelu, a przechodniom na ulicy próbowała rozdawać wodę, twierdząc, że zamieniła ją w wino.
Niemal nie wychodziła z kościoła, obsesyjnie się modląc. Zdiagnozowano u niej syndrom jerozolimski, w szpitalu spędziła miesiąc. Przy wypisie pacjentka zadeklarowała, że już nigdy nie pojedzie do Ziemi Świętej.
Jezus, Mojżesz, a może Jan Chrzciciel?
Chrześcijanie częściej utożsamiają się z postaciami z Nowego Testamentu (np. z Jezusem, Janem Chrzcicielem), natomiast Żydzi z postaciami ze Starego Testamentu (Mojżeszem, Samsonem, królem Dawidem, czy długo oczekiwanym Mesjaszem).
Syndrom jerozolimski przybiera nie raz niebezpieczne formy. Najsławniejszą cierpiącą na niego osobą był australijski turysta i protestant Denis Michael Rohan, który podłożył ogień pod meczet Al-Aksa. Uważał, że spowoduje to przyjście Jezusa.
Jedynym efektem jego działań były wielodniowe zamieszki, które wybuchły w mieście z powodu podpalenia meczetu. Nie bez powodu Wzgórze Świątynne w Jerozolimie jest nazywane najgorętszym punktem zapalnym świata!