22 lipca 1878 roku urodził się Janusz Korczak. 22 lipca 1942 roku rozpoczęła się Wielka Akcja Deportacyjna z warszawskiego getta do obozu Zagłady w Treblince. Akcja mordu Żydów z warszawskiego getta…
„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat”!
Janusz Korczak
Janusz Korczak, kochany “stary doktor” – jak czule nazywały go dzieci. Postać jakich nie ma, brakuje, za którymi się tęskni i o których należy pamiętać! Twórca słynnego cytatu:
Wybitny pedagog – wizjoner, lekarz, pisarz, publicysta, działacz społeczny, i przede wszystkim – największy przyjaciel dzieci! Autor nowatorskich teorii zawartych w dziełach „Jak kochać dziecko”, „Prawo dziecka do szacunku” i „Momenty wychowawcze”. Niezapomnianych książek z dzieciństwa: „Król Maciuś Pierwszy”, „Król Maciuś na bezludnej wyspie”, „Bankructwo małego Dżeka”, „Kajtuś czarodziej” i „Kiedy znów będę mały”.
Wielki społecznik
Janusz Korczak był wybitnym i wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem. Założył i prowadził kilka domów dziecka dla biednych i opuszczonych dzieci, którym starła się stworzyć prawdziwy dom. Dać im poczucie bezpieczeństwa i pomóc zbudować poczucie własnej wartości. Brał udział w dwóch wojnach, napisał przeszło 20 książek i ponad 1000 artykułów.
Uznanie świata
Nowatorskie metody wychowawcze Janusza Korczaka zostały docenione na całym świecie. Już w czasie studiów medycznych czynnie interesował się sprawami najbiedniejszych i dzieci. Był częstym gościem robotniczych dzielnic Warszawy, gdzie pomagał tym najbardziej potrzebującym. Jego uwaga od zawsze kierowała się ku najsłabszym i bezbronnym, czyli dzieciom. Tym najbiedniejszym i opuszczonym, którym opowiadał bajki, a w czasie świąt przebierał się za świętego Mikołaja i rozdawał drobne prezenty.
Goldszmit, czyli Korczak
Janusz Korczak był doskonale wykształconym człowiekiem, swoją wiedzę medyczną i socjologiczną, zdobywał m.in. w Londynie, Berlinie i Paryżu. W związku z chęcią poświęcenia życia pedagogice i pracy z dziećmi zrezygnował z założenia własnej rodziny. Sam pochodził z żydowskiej rodziny Goldszmitów. Urodzony jako Henryk Goldszmit, swój pseudonim – Janusz Korczak – przyjął na początku kariery literackiej.
Całe swoje życie podkreślał, że jest zarówno Polakiem, jak i Żydem. Jego Ojciec, po urodzeniu syna, zarejestrował go w urzędzie “dla wyznań niechrześcijańskich”. Jak się później okazało, ta decyzja miała niebagatelny wpływ na przyszłość doktora…
Jak opisać “starego doktora” w kilku słowach – nie sposób…
22 lipca 1878 roku urodził się Janusz Korczak. 22 lipca 1942 roku rozpoczęła się Wielka Akcja Deportacyjna z warszawskiego getta do obozu Zagłady w Treblince. Akcja mordu Żydów z warszawskiego getta…
“Stary doktor” i jego wieloletnia współpracowniczka Stefania Wilczyńska ze swoimi wychowankami z Domu Sierot doprowadzeni zostali na Umschlagplataz w Warszawie, skąd wywieziono ich do Treblinki… W ślad za nimi poszły dzieci z innych sierocińców i domów opieki, razem z opiekunami i wychowawcami…
Już nigdy nie dane im było dorosnąć i za radą doktora popełnić własnych błędów:
Janusz Korczak
“Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do posiadania własnego zdania. Ma prawo do szacunku. Nie ma dzieci – są ludzie.”
W wyniku nazistowskiego ludobójstwa zginęło 2 mln dzieci!
Jest takie miejsce w Jerozolimie … nazywane “Salą dzieci”… i miejsce hołdu dla Janusza Korczaka – doktora, który był ze swoimi dziećmi do końca i dobrowolnie poszedł z nimi na śmierć…
Może w rocznicę urodzin “Starego doktora” warto przypominać jego słowa?
Janusz Korczak
“Prośba dziecka”, czyli 20 przykazań dla rodziców:
- Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
- Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
- Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
- Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
- Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
- Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
- Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
- Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga!
- Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
- Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
- Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
- Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
- Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
- Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
- Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
- Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
- Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
- Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
- Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
- Nie bój się miłości. Nigdy.