Bliskowschodnia wojna o humus!


Wiecie, że poczciwy humus dorobił się swojego święta. Międzynarodowy Dzień Humusu wypada w maju! I nic w tym dziwnego, bo humus jest na tyle istotny, że toczą się o niego mniejsze, lub większe wojenki i spory na Bliski Wschodzie – obyśmy tylko o takich wojenkach w tym regionie słyszeli…!

Humus rządzi! Humus radzi! Humus nigdy Cię nie zdradzi!

Humus rządzi – bez niego praktycznie, nie istnieje izraelska kuchnia! Pyszny, puszysty i świeży – ten kto próbował, wie o czym mowa! Nigdzie tak nie smakuje, jak na Bliskim Wschodzie! Kto się jeszcze nie skusił, koniecznie musi spróbować!

A ten miejscowy, zrobiony z sekretnych procedur, zdecydowanie różni się w smaku od naszych rodzimych produkcji – a właściwie produkcji przemysłowych, zakupionych w sklepie.

O co chodzi z tym humusem? że o jego autorstwo walczą dzielnie Liban, Izrael, Syria, Grecja i Turcja?

Szczypta humusowej historii

Nie sposób dziś ustalić, kto wymyślił pierwszy przepis na humus. A pretendentów do tego zaszczytnego tytułu jak widać jest wielu! Od wieków toczy się polityczny i kulinarny spór o humus! Kto, kiedy i gdzie po raz pierwszy połączył ciecierzycę z tahiną, czyli pastą sezamową.

Co na to Saladyn?

Historia humusu brzmi naprawdę smakowicie i jest niezwykle długa. Podobno pierwsze przepisy na pastę z ciecierzycy, pojawiły się w książkach kulinarnych już w XIII wieku, a było to w Syrii i Kairze. Nie zawierały one co prawda, ani grama oliwy ani tahiny,  obfitowały za to w duża ilość soku z cytryny. Humus doczekał się nawet swoich legend! Jedna z nich, autorstwo humusu, przypisuje legendarnemu sułtanowi Saladynowi, który ponoć wymyślił ją  w XII wieku podczas wypraw krzyżowych. Kto wie? jakoś musieli sobie umilać życie podczas tych pustynnych wojen!

Jednak dopiero w XVIII wieku w Damaszku, pojawił się przepis na humus bi tahini, który najbardziej przypomina naszą współczesną wersję. Z wielu źródeł wynika jednak, że jego receptura jest znacznie starsza i w zależności od regionu, również mocno zróżnicowana.

Wojna na humus, czyli rekordy libańskiej ciecierzycy

Największego hopla na punkcie humusu mają chyba Libańczycy. Walczą dzielnie na arenie międzynarodowej o prawo do humusu. W 2008 roku próbowali udowodnić przed Komisją Europejską, że jest to jedno z ich regionalnych dań. Marzyli też o wpisaniu humusu na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco, jako elementu libańskiego dziedzictwa kulturowego. No niestety, próba ta zakończyła się fiaskiem…, bo to tak, jakby próbować zgarnąć prawa autorskie do przepisu na chałkę, czy wino…ale, ale z chałką, to akurat chyba zły przykład, bo jak wiadomo niezła chała! to akurat niezaprzeczalnie robota Żydów! Ale już odnośnie wina, to Dionizos słysząc te słowa, pewnie by wkroczył do akcji z całym zastępem herosów od Zeusa! ot! i kolejna wojenka gotowa!

No cóż… nie udało się w Komisji Europejskiej, ale Libańczycy nie dali za wygraną! Co zrobili? Ano w 2010 roku pobili rekord Guinnessa w przygotowaniu największej porcji humusu! Trzystu szefów kuchni, tak 300! przygotowało… Uwaga! 10 450 kilogramów humusu, używając ośmiu ton ugotowanej ciecierzycy, dwóch ton tahiny, dwóch ton soku z cytryny i ponad siedemdziesięciu litrów oliwy. Uff… kto to potem zjadł?

Dacie wiarę? ale to nie koniec gigantycznych humusowych atrakcji, ponieważ na odpowiedź nie trzeba było długo czekać!

Humusowe 2: 1 dla Izraela

Kilka miesięcy później, to Izrael objął prowadzenie w nowej rywalizacji na Bliskim Wschodzie, tym razem kulinarnej. Ustanowił światowy rekord w przygotowaniu największej porcji humusu. Osiągnięcie potwierdził oficjalnie arbiter Księgi rekordów Guinnessa.

Kucharze z miejscowości Abu Ghosz niedaleko Jerozolimy przygotowali ponad 4 tysiące kilogramów pasty z ciecierzycy, sezamu i oliwy. To prawie dwa razy tyle, ile sporządzili wcześniej kucharze z Libanu! Jak podała Polska Agencja Prasowa, mieszkańcy Abu Ghosz – Arabowie jak i Żydzi – świętowali później swój wspólny sukces do białego rana!

Niepocieszeni organizatorzy konkursu w Libanie podkreślali, że dzięki rekordowi chcieli przypomnieć o libańskim rodowodzie potrawy! Zagarniętej- jak twierdzili – przez Izrael.

Mimo, że Liban przypisuje sobie prawo do tej smacznej nazwy – bo humus – to po arabsku, znaczy po prostu ciecierzyca, to Izrael dzierży palmę pierwszeństwa w produkcji przysmaku. I jest największym na świecie producentem humusu!

Ach te wojny o humus 🙂

Sekret idealnego humusu

No to w końcu kto – Liban, Izrael, Syria, Grecja, a może Turcja? Nie sposób dziś ustalić, do kogo należy autorstwo przepisu. Nie to jest jednak najważniejsze. Sekretem humusu idealnego –  jest namoczona dzień wcześniej ciecierzyca! którą gotuje się w osolonej wodzie. Do tego dobra pasta sezamowa, duża ilość soku z cytryny i najlepszej jakości oliwa. To podstawowa i zarazem najpopularniejsza wersja humusu. Wyjątkowa w smaku, zdrowa sycąca i bogata w witaminy.

Wariacje na temat humusu

Ale to nieprawda, że humus to tylko ciecierzyca, czosnek, sezam i oliwa. Humus może mieć słodko-ostry smak np. pieczonej dyni, może rozgrzewać podniebienie intensywnym aromatem grillowanej papryki lub rozpieszczać słodyczą syropu klonowego i rodzynek.

Ja dotąd “Wojna humusowa”, naznaczona rywalizacją o wpis do Księgi rekordów Guinnessa i nieudaną próbą opatentowania przepisu przez Libańczyków, wciąż pozostaje nierozstrzygnięta… Ale pomimo ewidentnego odniesienia do ciecierzycy w nazwie pasty, humus można zrobić również z innych strączków, takich jak bób czy fasola. W  Grecji jego popularną odmianą jest fava, czyli pasta z żółtego grochu.

Król na talerzu

Nieodłącznym składnikiem większości humusów jest tahini, czyli pasta z nasion sezamu z dodatkiem czosnku, soku z cytryny i kuminu. Humus tradycyjnie podaje się w  płytkiej miseczce. Na powierzchni pasty za pomocą łyżki tworzy się faliste wgłębienia, które następnie delikatnie zalewa się oliwą. Całość posypuje się kuminem, papryką w proszku lub posiekaną natką pietruszki. Jak kto woli!

Zdrowy jak humus

Humus jest nie tylko smaczny, ale i zdrowy – dostarcza wielu cennych minerałów i witamin. Ciecierzyca zawiera spore ilości fosforu, potasu, cynku, magnezu, wapnia i żelaza. Potas wpływa pozytywnie na drożność naczyń krwionośnych, a co za tym idzie – obniża ciśnienie i poziom “złego” cholesterolu. Nie sposób zapomnieć też o białku, bo humus to istna bomba białkowa. Dla wegetarian i wegan to wręcz obowiązkowa pozycja w menu.

Bezstresowe party …

Ale chyba dla wielu z nas, szczególnie tych na ciągłej diecie… jedną z największych zalet ciecierzycy jest wysoka zawartość błonnika, który sprzyja prawidłowej pracy jelit. Błonnik ma też inny plus: pomaga w odchudzaniu!. Nie przejmujcie się więc stosunkowo wysoką kalorycznością humusu, bo zalety w tym przypadku przeważają. Poza tym humus można przecież jeść z  niskokalorycznymi warzywami, takimi jak ogórek, seler naciowy, papryka lub marchewka. Idealne przekąski na letnie grill party!

Wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Humusu!

A oto przepis na to wspaniałe izraelskie danie autorstwa Jamiego Milne – łapcie!

Naucz się go robić, zostając w domu, a kto wie – praktyka, czyni Mistrza! Może zostaniesz kolejnym, humusowym pretendentem do Księgi Rekordów Guinnessa!

Przepis na humus idealny!

Smacznego!

A jeśli chcesz poznać więcej bliskowschodnich smaków. Dowiedzieć się nieco więcej o koszerności i kuchni żydowskiej?

poznać smaki tej kuchni i dowiedzieć się jakie potrawy

i różne rodzaje kuchni się na nią składają?

dostać też w prezencie E booka z “Przepisami Kuchni Żydowskiej”!

Zapraszamy na nasze Gadanie na Ekranie: Pobite gary, czyli niezły cymes! trefne, zdatne i koszerne!

A więcej informacji znajdziesz tutaj:

Please follow and like us:

Podobne posty

2 Comments

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *